W jednym z opowiadań niniejszego tomu trafiamy na uwagę odnoszącą się do not zamieszczanych na okładkach książek, z kt贸rej wynika, że każdy powinien sam odnajdywać coś dla siebie w trakcie lektury. Idąc tym tropem i szukając określeń, kt贸re najlepiej oddawałyby charakter Albumu, kolejnego po Osiem, zbioru opowiadań Krzysztofa Maciejewskiego, sięgam po "r贸żnorodność", a może nawet po "bogactwo". W Albumie mamy bowiem nie tylko do czynienia z rozmaitością nawiązań do licznych form prozatorskich, gatunk贸w, czy konwencji, ale także z mnogością odniesień do muzyki, filozofii, religii i wielu innych dziedzin kultury. Wszystko to podane jest w formie przystępnych i budzących zainteresowanie, kr贸tkich opowiadań, kt贸re wydają się wręcz niepozorne. Ale czytelnik musi być bardzo ostrożny w obcowaniu z nimi. Maciejewski, wychodząc od zwykłej z pozoru codzienności, z łatwością wkracza w takie jej rejony, kt贸re nie są dostrzegalne dla zwykłych ludzi i umożliwiają przejście w obszary fantazji nierzadko przepełnione drastycznymi treściami. Tym samym narzuca czytelnikowi taki właśnie, a nie inny odbi贸r rzeczywistości. Nie tylko to stwarza jednak niepowtarzalny nastr贸j nowej książki Krzysztofa Maciejewskiego. Dodatkowym tego czynnikiem jest wielość zastosowanych w Albumie narracji, kt贸rymi autor wyjątkowo sprawnie się posługuje. To zaś potwierdza, że Maciejewski jest sprawnym opowiadaczem, za kt贸rym chce się podążać, przemierzając osobliwe krainy.
Paweł Orzeł